Aktualności

?Koleżeńska? przysługa

Łukowscy policjanci zatrzymali do wyjaśnienia dwóch mieszkańców Warszawy, którzy po pijanemu kierowali samochodem. Jeden z kierujących sam zadzwonił na policję informując o pijanym koledze. Jak się potem okazało, i sam zgłaszający był pijany. Kiedy przyjechał samochodem na komendę złożyć zeznania, okazało się, że ma w organizmie 1,5 promila alkoholu. W konsekwencji obaj trafili do policyjnego aresztu. Każdemu, kto będąc w stanie nietrzeźwości kieruje pojazdem grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.

Wczoraj po południu do dyżurnego komendy w Łukowie zatelefonował 32-letni mieszkaniec Warszawy i poinformował, że jego pijany kolega kieruje samochodem. Skierowani na miejsce policjanci ustalili, że 36-letni kolega zgłaszającego, także mieszkaniec Warszawy, przejechał około 50 metrów ul. Dworcową i zaparkował mercedesa należącego do matki zgłaszającego przed dworcem PKP. Policjanci poddali 36-latka badaniu jego stanu trzeźwości. Wynik wykazał w jego organizmie ponad 2,3 promila alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany.
 
Zgłaszający zdarzenie kolega zatrzymanego oświadczył, że on sam wcześniej kierował mercedesem, ale później to 36-latek kazał mu się zatrzymać i opuścić pojazd, siadając za kierownicę i odjeżdżając na parking.
Funkcjonariusze polecili zgłaszającemu udać się do komendy celem złożenia zeznań.
Gdy 32-letni warszawianin dotarł samochodem na przesłuchanie okazało się, że także jest nietrzeźwy. Badanie wykazało u niego ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. W konsekwencji i on został zatrzymany do wyjaśnienia.
 
Teraz obydwaj mężczyźni odpowiedzą za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 2 oraz utrata prawa jazdy.
Powrót na górę strony