Aktualności

Rozbój, którego nie było.

W środę w nocy właścicielka jednego z barów w Stoczku Łukowskim zgłosiła, że dokonano na nią napadu. Z relacji wynikało, że dwaj sprawcy sterroryzowali ją nożem i skradli pieniądze w kwocie 18 tysięcy złotych. Jak się okazało, żadnego rozboju nie było a rzekoma pokrzywdzona wymyśliła napad. Za zawiadomienie o przestępstwie, którego nie popełniono grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.

W środę po godzinie 23:00 dyżurny Komisariatu Policji w Stoczku Łukowskim został telefonicznie powiadomiony o dokonaniu napadu na właścicielkę jednego z barów. Skierowanym na miejsce zdarzenia policjantom zrozpaczona 56-letnia kobieta opowiedziała przebieg zdarzenia. Z jej relacji wynikało, że gdy zamykała bar podeszło do niej dwóch mężczyzn. Jeden z nich przyłożył jej nóż do szyi i zażądał wydania pieniędzy. Sprawcy mieli skraść woreczek w którym było 18 tysięcy złotych pochodzących z automatów do gier oraz z utargu. Pokrzywdzona nie potrafiła jednak podać rysopisu sprawców i mówiła, że mogli przyjechać pod bar samochodem.
Policjanci zajmujący się tą sprawą, ustalili, że do żadnego rozboju nie doszło. Rzekoma ofiara napadu wymyśliła przestępstwo, aby podreperować swój budżet. Za zawiadomienie o nie popełnionym przestępstwie kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 2.
Powrót na górę strony