Aktualności

Po zderzeniu z pociągiem oderwali tablicę rejestracyjną z uszkodzonej przyczepki i odjechali

Już po kilku godzinach od zdarzenia na trakcie kolejowym policjanci ustali właściciela, a potem użytkownika przyczepki samochodowej uderzonej przez pociąg pośpieszny. Okazało się, że używał ją 29-latek z powiatu opolskiego, który wjechał oplem z dołączoną przyczepką na niestrzeżony przejazd kolejowy, gdzie omal nie doszło do tragedii. Po zdarzeniu osoby z opla oderwały tablicę rejestracyjną, a także tabliczkę znamionową przyczepki i odjechały w nieznanym kierunku.

W sobotę po godzinie 20:00 łukowscy policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu do jakiego doszło na przejeździe kolejowym w miejscowości Wagram. Ze zgłoszenia wynikało, że jadący z Lublina do Świnoujścia pociąg pośpieszny uderzył w przyczepkę ciągniętą przez samochód osobowy. Policjanci na miejscu ustalili, że przez niestrzeżony przejazd kolejowy przejeżdżało auto osobowe, do którego dołączona była przyczepka samochodowa. Z relacji świadków wynikało, że lokomotywa pociągu uderzyła właśnie w tą przyczepkę, w momencie gdy pojazd zjeżdżał z przejazdu. Siła uderzenia była tak duża, że z samochodu wyrwany został hak z zaczepem przyczepki. Mundurowi ustalając okoliczności zdarzenia dowiedzieli się, że tuż po zdarzeniu, osoby jadące autem wysiadły i po krótkiej chwili odjechały w nieznanym kierunku. Według ustaleń wcześniej przeglądały fragmenty rozbitej przyczepki samochodowej i jak się okazało, w tym czasie oderwały z niej tablicę rejestracyjną i tabliczkę znamionową. Nikt ze świadków nie zauważył numerów rejestracyjnych odjeżdżającego samochodu. Mimo „zabiegów” osób z samochodu, łukowscy policjanci ustalili numery rejestracyjne i właściciela uszkodzonej przyczepki. Od 31-latka z powiatu puławskiego policjanci dowiedzieli się, że jego przyczepkę użytkuje szwagier mieszkający w okolicach Opola Lubelskiego. Już w niedzielę funkcjonariusze odnaleźli w jednej z miejscowości powiatu opolskiego samochód marki Opel Vectra z uszkodzonymi elementami nadwozia, a także tablicę rejestracyjną przyczepki. 29-letni właściciel osobówki przyznał się, że kierując oplem uczestniczył w sobotni wieczór w zderzeniu z pociągiem w okolicach Łukowa, jednak nie potrafił logicznie wyjaśnić, dlaczego odjechał z miejsca zdarzenia. Dodatkowo policjanci ustalili, że razem z 29-latkiem podróżował jego kolega oraz dziewczyna.

Na szczęście w wyniku zdarzenia do jakiego doszło na przejeździe kolejowym nikt nie doznał obrażeń ciała.

Teraz prowadzący postępowanie ustalą dokładne okoliczności zdarzenia, a w szczególności czy kierujący oplem 29-latek, doprowadzając do zderzenia z pociągiem pośpiesznym  sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym.

M.J.

Powrót na górę strony